Bart Gałązka
Nie chciał być zamykany w szufladzie z innymi youtuberami robiącymi muzykę, dlatego porzucił śmieszkowanie w internecie i na poważnie zabrał się za piosenki. Śpiewa w nich o tym, co go w danym momencie uwiera i dręczy. Raz wyjdzie mu „Głupszy” numer, raz będzie „Trochę poważniej”, ale jak sam przyznaje – rękami i nogami kombinuje, by każdy utwór był inny i nie wpisywał się w żadne definicje gatunkowe. Swój debiutancki album zatytułował przewrotnie „Bełkot”, kolejny „Niemiło słyszeć”, ale kto lubi życiowe teksty połączone z muzyką bliżej nieokreśloną, w której słychać wpływy rocka, rapu, darkpopu czy lo-fi, ten nie będzie się chciał oderwać.